poniedziałek, 28 kwietnia 2014

235 - part III

Wybaczcie, że bloga zarzucam zdjęciami Warszawy , ale bardzo lubię fotoreportaże.

Jak wiecie , lub nie, miesiąc temu nabawiłem się kontuzji - bardzo bolesnej niestety ...
Wykluczyło to mnie z życia prawie na cały bity miesiąc .
Co gorsza nic nie wróżyło powrotu do sprawności .



Cierpliwość - to cecha która charakteryzuje biegaczy-sportowców ... Do cierpliwych nie należę , ale za biegacza się uznaje .
Tak jak w dzień w którym rano po przebudzeniu otrzymałem od losu kontuzję, chciałem aby los ją tak samo szybko zabrał . I tu słowo "DUPA" jest najodpowiedniejsze ...
Plany startowe pod wielkim znakiem zapytania , Orlen Marathon , Cracovia Maraton i kluczowy Rzeźnik ...
Z Orlenu zrezygnowałem - czuję, że bardzo dobrze zrobiłem .
Odbije sobie jesienią w Poznaniu. Kraków pozwiedzam , a na Rzeźniku dam z siebie wszystko !
O tak , a co - raz się żyje i trzeba realizować swoje marzenia.

I trzeba chcieć , chcieć walczyć i walczyć do ostatniej kropli krwi , do ostatniej szansy , a później jeszcze dłużej !!! (Przepraszam , wir fantazji mnie porwał ... )



Wystarczy cierpliwie poczekać , spokojnie wrócić do świetnego życia - życia biegacza !
Czekam , ale już mnie nosi , na szczęście rower jest mym drugim przyjacielem sportowym , o TAK !
Nagroda cierpliwości ?
Może brak kontuzji ... Najważniejsze, że zawsze można przeanalizować swoje postępowanie i wyciągnąć konstruktywne wnioski !

Biegać , cieszyć się tym - to jest życie !

A dzisiaj 7 dzień kiedy z jadłospisu usuwam mięsne potrawy - warzywa są przyjazne .



Pa/

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

234 - part II

Nie będzie o świętach !!! :)

"Nawet jeśli pozostawisz
W moim sercu gorzki żal
Słowa, które wtedy mogły zabić płyną w siną dal
Bo trzeba twardym być jak stal"

Zastanawiacie się dlaczego cytat na wstępie kolejnego poniedziałkowego wpisu .

Oczywiście , Sylwia G odwiedzi moje małe rodzinne miasteczko , co za tym idzie będę na jej drugim koncercie w tym roku .

WSPANIALE :)


Tymczasem wracamy do reportażu z stolicy naszego kraju , gdzie cała redakcja bawiła się na ORLEN WARSAW MARATHON 2014





Zdjęcia z marszobiegu „Bieg na TAK! Biegam Bo Lubię“ na dystansie 4,6 km .
W tej akcji charytatywnej każdy uczestnik który ZA DARMO się zapisał , otrzymał koszulkę 
i zabezpieczenie medyczne , oraz wodę na mecie . 
Ponadto firma ORLEN za każdego uczestnika zapisanego , 
płaciła 10 zł na stypendium dla wychowanków domu dziecka , czyż nie wspaniałe ? :)

(Pytanie retoryczne ) 

Lecimy dalej , start z pompą i balonami ;)


W marszobiegu nie było możliwości przebiegnięcia całej trasy , i dało to wspaniały klimat imprezy , 
chociaż osoby które były w pierwszej linii  na pewno sobie poradziły :))
Podsumowując firma Orlen przekazała 103 tysiące złoty na stypendia . 
4,6 km pokonywały osoby na wózkach inwalidzkich , osoby niewidome , dzieci , ich rodzice , 
biegacze , siatkarze , strażacy, rzymianie :)) 

Co jest fantastycznego na zawodach biegowych ? 
Pozytywnie zakręceni ludzie , bo liczy się zabawa ! :)



Pytanie:" po to wszystko ? "

Bo lepiej się przejść i dać szanse osobą które mają utrudniony start życiowy , 
przez nieodpowiedzialnych ludzi , niż siedzieć bezczynnie przed telewizorem 
i obejrzeć program informacyjny , który jest nasycony sztuczkami manipulacyjnymi ;)

Pozdrawiamy redakcja Trzask Migawki . (m)


wtorek, 15 kwietnia 2014

233 - stolica part I

Jako, że naczelny naszej redakcji miał startować w maratonie Orlen Warsaw Marathon, prawie cała redakcja wybrała się do stolicy ...


Niestety bieganie to też sport urazowy i zdarzają się kontuzję.
Warszawa przywitała nas wspaniałą pogodą , słońce ciepło , aż chcę się żyć i biegać :)


Niby nie mieliśmy czasu na zwiedzanie ale kilka ujęć zabytków będzie w kolejnych wpisach !!! :)

Warszawa jest przereklamowana, zbyt tłoczno , miejski zgiełk trudny do wytrzymania ;)
Na szczęście LTE śmiga ;)



Bawcie się dobrze !!!
I biegajcie z rozsądkiem !!!

Pozdrawiam Trzask Migawki

środa, 2 kwietnia 2014

232 - oszaleje .

Brak możliwości robienia czegokolwiek aktywnego zaczyna do mnie docierać coraz bardziej ...
Czyli "Oszaleć idzie , że hej !"

Filmy oglądane non stop , czyli nadrabianie nieobejrzanych produkcji filmowych poszło w ruch ...




To dopiero 5 dzień mojej niedyspozycji ruchowej , jutro kolejna konsultacja z kolejnym lekarzem ...
Zobaczymy , jestem dobrej myśli choć o Maratonie w Warszawie już nie myślę poważnie ...



5 dni , a czuję się jakbym tył z sekundy na minutę , jakby tłuszcz we mnie się odkładał :/
Dziwne uczucie ...
Jakby te wszystkie kilometry przebiegnięte poszły sobie ...



Obiecałem sobie, że wyleczę to do końca , aby na czerwca być w pełni sprawny !



Podobno sport to zdrowie :)
(ale podobno tylko rekreacyjny;)   )

Pozdrawiam, optymizm mnie nie opuszcza !!! ;)