Czyli "Oszaleć idzie , że hej !"
Filmy oglądane non stop , czyli nadrabianie nieobejrzanych produkcji filmowych poszło w ruch ...
To dopiero 5 dzień mojej niedyspozycji ruchowej , jutro kolejna konsultacja z kolejnym lekarzem ...
Zobaczymy , jestem dobrej myśli choć o Maratonie w Warszawie już nie myślę poważnie ...
5 dni , a czuję się jakbym tył z sekundy na minutę , jakby tłuszcz we mnie się odkładał :/
Dziwne uczucie ...
Jakby te wszystkie kilometry przebiegnięte poszły sobie ...
Obiecałem sobie, że wyleczę to do końca , aby na czerwca być w pełni sprawny !
Podobno sport to zdrowie :)
(ale podobno tylko rekreacyjny;) )
Pozdrawiam, optymizm mnie nie opuszcza !!! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuje za dodanie komentarza ;) Miłego dnia ;)